Najczęściej spotykamy się ze stwierdzeniem że medytować można zawsze i wszędzie. Czy to prawda? Jakie będzie najefektywniejsze podejście?
Zasadniczo, można praktykować o każdej porze dnia i nocy niemniej, medytacje mają wtedy różne cele. To, jaką porę wybieramy, może generować różne samopoczucie po medytacji.
Gdy wybieramy medytacje poranną, po obudzeniu, nasz umysł jest najmniej obciążony bodźcami zewnętrznymi (o ile przespaliśmy noc), co może pomóc w wejściu w pożądany stan. Praktyka rano pozwoli naładować się spokojem i dobrą energią na cały dzień, będzie nam łatwiej podejmować wyzwania oraz nie ulegać presji. Jeśli dopiero zaczynamy i mamy problem ze skupieniem, może to być dla nas wyzwanie nie koncentrować się na tym, co będziemy zaraz robić, że się spieszymy, że będą korki i nie starczy nam czasu na uważną herbatę. Niemniej, są to problemy, które rozwiąże większa umiejętność medytacji i czas włożony w jej naukę.
Medytacje popołudniowe najbardziej pomagają, gdy mierzymy się z zastojem chęci i kreatywności w pracy lub już jesteśmy w domu i brakuje nam baterii na dalszą część dnia - intuicyjnie czujemy wtedy potrzebę regeneracji, odpoczynku. Medytacja zwiększa przepływ krwi przez mózg, więc może nas wspomóc w kryzysie energetycznym. O tej porze nasz kortyzol z reguły jest dość wysoki, praktyka pomoże go obniżyć
Wiele osób stosuje medytacje wieczorne, bo wtedy mają najwięcej czasu dla siebie. Jest to dobre wyjście, bo pomaga ukoić mózg naładowany nadmiarem bodźców po całym dniu. Ułatwi to zasypianie, umożliwi lepszą regenerację w nocy. Pozwoli nam na zatrzymanie się w całym pędzie prozy życia. Mając przebodźcowany mózg ciężej jest skupić się na oddechu i swobodnym przepływie myśli, lecz praktyka czyni mistrza,
Ważniejsze od pory medytacji, jest jej regularność. Nie obwiniajmy się jeśli nie uda nam się wstać 10 minut szybciej, żeby odbyć praktykę - mamy na to jeszcze cały dzień. Niech to będzie przygoda, self-care i nie przymus.
A Ty jaką porę lubisz najbardziej?
Комментарии